Reakcja – działanie – zatrzymanie. Policjant w drodze na służbę zauważył mężczyznę ze skradzioną wiertarką
Policjant jest na służbie 24 godziny na dobę – co po raz kolejny udowodnił wczoraj młodszy aspirant Bartłomiej Grabowski, policjant ze sztabu zielonogórskiej komendy miejskiej, który podczas zakupów w drodze na służbę zauważył mężczyznę wychodzącego ze sklepu ze skradzioną wiertarką. Policjant wezwał policyjny patrol, a do czasu jego przyjazdu szedł za sprawcą kradzieży i jego wspólnikiem. Obydwaj mężczyźni zostali zatrzymani i ukarani za kradzież.
Zielonogórscy policjanci już nie raz udowadniali, że policjantami są zawsze i wszędzie bez względu na czas i miejsce. Wielokrotnie zatrzymywali po służbie nietrzeźwych kierujących, osoby poszukiwane lub sprawców innych przestępstw: napadów czy kradzieży. Nie inaczej było w ubiegły czwartek, kiedy to policjant z 10-letnim doświadczeniem w służbie patrolowej i wywiadowczej młodszy aspirant Bartłomiej Grabowski, podczas zakupów w jednym z marketów był świadkiem kradzieży. Jadąc do pracy – służbę w komendzie miejskiej miał rozpocząć o godz. 14 - postanowił w drodze zrobić jeszcze zakupy. To właśnie podczas zakupów zauważył mężczyznę niosącego wiertarkę. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mężczyzna ten nie przeszedł przez linię kas, ale wykorzystał otwarte automatyczne drzwi wejściowe i wyszedł na zewnątrz nie płacąc za towar.
Policjant nie zastanawiał się ani chwili, zostawił niedokończone zakupy i poszedł za tym mężczyzną, który przed sklepem spotkał się z czekającym na niego kolegą. Obaj mężczyźni szybko oddalili się od sklepu nie wiedząc, że są bacznie obserwowani przez policjanta po cywilnemu. Młodszy aspirant Grabowski poszedł za mężczyznami, jednocześnie zadzwonił do dyżurnego komendy miejskiej, zrelacjonował sytuację i poprosił o przyjazd patrolu. Wkrótce podjechali umundurowani policjanci i wspólnie z aspirantem Grabowskim zatrzymali obydwu mężczyzn, dosłownie przed drzwiami lombardu, do którego ci zmierzali ze skradziona wiertarką. Obaj mężczyźni byli zaskoczeni. Jeden z nich otrzymał dwa mandaty karne: za kradzież i brak maseczki ochronnej - w sumie 600 złotych, natomiast drugi mężczyzna dostał 500 złotych mandatu za kradzież, a za brak maseczki skierowany został wobec niego wniosek o ukaranie do sądu. Skradziona wiertarka w nienaruszonym stanie wróciła do sprzedaży.
To nie pierwsza taka sytuacja, której bohaterem stał się młodszy aspirant Bartłomiej Grabowski. W październiku ubiegłego roku, również będąc na zakupach w centrum handlowym zauważył i zatrzymał złodzieja, który ukradł ubrania ze sklepu odzieżowego.