Policjanci z Komendy Miejskiej w Zielonej Górze udzielili pilnej asysty w dowiezieniu do szpitala chłopca, który miał wypadek.
Policjanci z ogniwa patrolowo – interwencyjnego: młodszy aspirant Marcin Wolniewicz i sierżant Damian Macioł zjeżdżając do komendy na zaplanowaną przerwę usłyszeli przez stację ważny komunikat. Dyżurny jednostki zlecał innemu patrolowi pilną pomoc mężczyźnie w drodze do szpitala. Był to ojciec, którego syn na skutek poważnego upadku z wysokości stracił przytomność i dotkliwie się poobijał. Z racji, że obaj sierżanci znajdowali się w pobliżu, a chłopiec jak najszybciej musiał znaleźć się pod opieką specjalistów – zapaść mogła tylko jedna decyzja – przerwa poczeka!
W wielu sytuacjach policjanci reagują intuicyjnie. W środę wydarzyła się sytuacja, która nie wymagała od policjantów szczególnego przeszkolenia i przygotowania. Są zdarzenia, które mają pierwszeństwo i są priorytetowe, nad którymi nie trzeba, a nawet nie należy się zastanawiać. Przed takim wyzwaniem stanęli w środę policjanci „patrolówki” , którzy kierując się do swojej komendy na zasłużoną przerwę usłyszeli przez radiostację, że w pobliżu mężczyzna jadący samochodem z dwojgiem dzieci – synem i córką - potrzebuje pomocy w pilnym dojeździe do szpitala. Z dyżurnym jednostki skontaktował się zdenerwowany ojciec, który poinformował, że syn z którym właśnie stara się przedostać przez miasto do szpitala, spadł z wysokości, co skutkowało utratą przytomności chłopca i dotkliwymi obrażeniami ciała. Zdenerwowany ojciec próbował w trakcie jazdy utrzymywać z chłopcem kontakt.
Dyżurny chciał skierować na miejsce policjantów z ruchu drogowego, jednak z uwagi na dogodną lokalizację sierżanta Marcina Wolniewicza i sierżanta Damiana Macioła, którzy znajdowali się bliżej – od razu z własnej inicjatywy zgłosili swoją gotowość do pomocy. Policjanci liczyli się z tym, że chłopiec pilnie potrzebuje natychmiastowej pomocy lekarza. Oczywiste było dla nich to, że przerwa musi poczekać.
Policjanci bez namysłu ruszyli naprzeciw ojcu i używając sygnałów świetlno-dźwiękowych pilotowali jego samochód do Centrum Zdrowia Matki i Dziecka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
Chłopcu udzielono fachowej pomocy, a my jesteśmy dumni z naszych policjantów, których ponownie nie zawiodła intuicja i empatia.
Największym wynagrodzeniem policyjnych starań jest oczywiście zdrowie chłopca, ale ogromne wzruszenie na naszych twarzach wywołała wysłana do nas laurka z podziękowaniem od siostry eskortowanego chłopca. Nigdy nie oczekujemy szczególnych wyrazów wdzięczności za podjęte przez nas działania, które są częścią naszej codziennej służby, ale nie sposób zapomnieć o tak pięknej formie podziękowań, w dodatku od małej dziewczynki. W takich sytuacjach otrzymujemy niesamowitą dawkę pozytywnej energii i potwierdzenie, że możemy mieć wpływ na ludzkie życie i zdrowie w myśl hasła: Pomagamy i Chronimy.
Film Wideo.mp4
Pobierz plik Wideo.mp4 (format mp4 - rozmiar 17.26 MB)