Ukradł rower bez siodełka – zatrzymany przez policjantów
Kryminalni z komisariatu II zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież roweru z terenu jednej z firm w centrum miasta. Jednoślad zginął pomimo tego, że pokrzywdzony, aby uniknąć kradzieży zabrał ze sobą siodełko. Podejrzany, który jest znany policjantom z wcześniejszych kradzieży, usłyszał już zarzut.
21 sierpnia do komisariatu II policji w Zielonej Górze zgłosił się mężczyzna, który poinformował o kradzieży jego roweru. Z relacji zgłaszającego wynikało, że jak zwykle pojechał rowerem do pracy, zostawił swój jednoślad na terenie firmy w której pracuje, znajdującej się w centrum miasta, a odchodząc zabrał jeszcze z roweru siodełko. Gdy po zakończeniu zmiany wrócił na parking zobaczył, że jednośladu nie ma. Pokrzywdzony wrócił do firmy, żeby obejrzeć monitoring. Okazało się, że na parking wszedł przez ogrodzenie nieznany młody mężczyzna, zabrał rower, przerzucił go przez płot, a następnie odjechał pomimo braku siodełka.
Sprawą zajęli się kryminalni z II komisariatu, którzy na podstawie zabezpieczonych nagrań i swojej wiedzy operacyjnej wytypowali kim może być sprawca kradzieży. Ustalili, gdzie 27-letni mężczyzna może przebywać i po kilku dniach od zdarzenia zatrzymali go w mieszkaniu jego matki. Ponadto okazało się, że skradziony rower, który sprawca po kradzieży zdążył już częściowo pomalować, znajduje się na balkonie tego samego mieszkania. 27-latek był zaskoczony zatrzymaniem.
Zatrzymany mężczyzna to mieszkaniec Zielonej Góry, znany policjantom i wcześniej notowany za podobne przestępstwa. Usłyszał zarzut kradzieży, za co kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności. Wartość skradzionego roweru to niemal 3 tysiące złotych.