Policjant uratował kobietę z płonącego mieszkania
Zielonogórscy policjanci codziennie w swej służbie wypełniają słowa roty ślubowania jakie składali wstępując w policyjne szeregi. Czasami jednak, słowa „…strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli…” nabierają wyjątkowego znaczenia – szczególnie w dniu, w którym dzięki swojemu zaangażowaniu i niezawodności uratują czyjeś życie. Pełniący obowiązki kierownika Ogniwa Patrolowo – Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze aspirant sztabowy Mariusz Milczewski uratował starszą kobietę i pokazał w ten sposób ile znaczą słowa „Pomagamy i Chronimy”.
W minioną sobotę zielonogórski policjant aspirant sztabowy Mariusz Milczewski pracujący na co dzień jako pełniący obowiązki kierownika Ogniwa Patrolowo – Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w dniu wolnym od pracy przebywając u rodziców w miejscowości Małomice, w godzinach porannych wyczuł woń plastiku dochodzącą przez otwarte okno z podwórka. Gdy wyjrzał przez okno, poczuł zapach spalenizny, a na zewnątrz zauważył sąsiada, który krzyknął, że coś dzieje się na parterze u sąsiadki, bo z okien jej mieszkania wydobywa się dym.
Bez chwili wahania policjant zbiegł na parter, żeby sprawdzić co się stało. Gdy otworzył drzwi do mieszkania, z jego wnętrza zaczęły wydobywać się duże ilości czarnego dymu, przez które nic nie było widać. Policjant zaczął wołać, żeby sprawdzić czy ktoś jest w środku, ale nikt mu nie odpowiadał. Wtedy wszedł do mieszkania, gdzie w jednym z pomieszczeń zauważył leżącą na kanapie sąsiadkę. Kobieta nie odpowiadała na wezwania policjanta, nie było z nią kontaktu. Aspirant sztabowy Milczewski ocucił kobietę i wyprowadził z mieszkania, a następnie wrócił, żeby ugasić pożar. Po kilkunastu minutach udało mu się zagasić płomienie, otworzył więc okna, żeby wywietrzyć mieszkanie. Wtedy też, gdy po wietrzeniu poprawiła się widoczność wewnątrz, sprawdził czy w pozostałych pomieszczeniach kogoś nie ma.
W tym czasie właścicielka mieszkania przebywała na zewnątrz pod opieką sąsiadów, dochodziła powoli do siebie. Po chwili na miejsce przybyło pogotowie, które zajęło się kobietą, natomiast przybyłym z pobliskiej jednostki policjantom aspirant sztabowy Milczewski przekazał wszystkie szczegóły związane ze zdarzeniem.
Takie interwencje, pokazują, że hasło przewodnie policyjnej służby: „Pomagamy i Chronimy” ma dla policjantów ogromne znaczenie, także w czasie gdy są poza służbą. Dzięki zdecydowanemu i szybkiemu działaniu, aspirant sztabowy Mariusz Milczewski udowodnił, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu.