„13-tka” okazała się pechowa dla nietrzeźwego kierującego
13-go w piątek to według ludzi przesądnych pechowy dzień. Niektórzy mówią nawet, żeby tego dnia w ogóle nie wychodzić z domu. Z pewnością jednak ani tego dnia ani żadnego innego nie powinno się wsiadać kierownicę w stanie nietrzeźwości. To właśnie 13-go w piątek, około godziny 13-ej dzięki szybkiej reakcji świadków – dwóch kobiet – sulechowscy dzielnicowi zatrzymali nietrzeźwego kierującego.
Policjanci z komendy miejskiej w Zielonej Górze już nie raz dzięki reakcji osób postronnych zatrzymywali sprawców przestępstw – kradzieży, włamań czy nietrzeźwych kierujących. Taka właśnie sytuacja wydarzyła się ok. godz. 13-ej, 13 listopada w piątek w Sulechowie, gdzie dwie kobiety widząc dziwnie zachowującego się mężczyznę próbującego odjechać samochodem powiadomiły policję. Kobiety podejrzewając, że mężczyzna może być pijany i w takim stanie chce wsiąść za kierownicę swojego Audi, zabrały mu kluczyki od samochodu i od razu zadzwoniły na numer 112.
Dyżurny komisariatu Policji w Sulechowie gdy tylko odebrał telefon z informacją o prawdopodobnie nietrzeźwym kierującym, który chciał odjechać z parkingu przed jednym ze sklepów, natychmiast skierował na miejsce policjantów. Mundurowi zatrzymali 44-letniego mężczyznę i przeprowadzili badanie na obecność alkoholu w organizmie. Badanie okazało się tylko formalnością, ponieważ mężczyzna ledwie stał na nogach i wyczuwalna była od niego silna woń alkoholu. Natomiast analiza urządzeniem do sprawdzania stanu trzeźwości potwierdziła podejrzenia, że mężczyzna jest nietrzeźwy - miał ponad 2,5 promila i w takim stanie wybrał się samochodem na zakupy do sklepu. Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy, a także dowód rejestracyjny, bo podczas sprawdzania w bazie danych wyszło, że nie ma aktualnych badań technicznych.
Konsekwencje jazdy w stanie nietrzeźwości są dotkliwe. Kierujący będący w takim stanie otrzymuje zakaz prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata, musi obowiązkowo zapłacić co najmniej 5 tys. zł grzywny, a także grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności. O ostatecznym wymiarze kary zadecyduje sąd.