Policjanci po służbie zatrzymali wandala
Policjantem jest się 24 godziny na dobę, nawet po służbie - w miniony piątek, 17 sierpnia, udowodnili to dwaj policjanci służby patrolowej, którzy w swoim czasie wolnym zatrzymali sprawcę przestępstwa - uszkodzenia mienia. Policjanci zadziałali błyskawicznie, zanim ktokolwiek zdążył zareagować i zadzwonić po pomoc na numer alarmowy.
Dwaj policjanci służby patrolowej sierż. szt. Kamil Dejewski i sierż. Rafał Milcz, którzy w piątek /17.08/po północy szli deptakiem usłyszeli awanturę przed jednym z pobliskich lokali rozrywkowych. Policjanci nie zastanawiali się ani chwili i szybko pobiegli sprawdzić co się dzieje i czy ktoś przypadkiem nie potrzebuje pomocy. Gdy podeszli do miejsca z którego dochodziły krzyki i odgłosy tłuczonego szkła, zobaczyli awanturującego się, prawdopodobnie nietrzeźwego mężczyznę. Pomimo, że policjanci byli w czasie wolnym od służby natychmiast zareagowali obezwładniając i zatrzymując agresora, powiadamiając jednocześnie dyżurnego jednostki, który skierował na miejsce umundurowany patrol.
Agresywnym mężczyzną zatrzymanym przez policjantów okazał się 21-letni zielonogórzanin, znany Policji i wcześniej notowany za podobne przestępstwa. Jak ustalili policjanci, 21-latek wszczął awanturę, a następnie zaczął kopać w drzwi wejściowe do lokalu uszkadzając zbrojoną szybę. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało, że mężczyzna miał ponad 1,5 promila. Dzięki szybkiej reakcji policjantów po służbie mężczyzna został zatrzymany zanim ktokolwiek z obsługi lokalu czy świadków zdążył powiadomić Policję.
Zatrzymany 21-latek został przesłuchany, usłyszał zarzut uszkodzenia mienia. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do nawet 5 lat. Decyzją prokuratora Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze 21-latek został objęty policyjnym dozorem. Straty spowodowane przez nietrzeźwego mężczyznę właściciel lokalu wycenił na co najmniej 600 zł.