Fałszywy alarm i ewakuacja lotniska. Mężczyzna usłyszał zarzut
Zielonogórscy policjanci przez ostatni weekend pracowali przy wyjaśnieniu sprawy fałszywego alarmu bombowego, który w piątek rano na lotnisku w Babimoście spowodował nieodpowiedzialny 48-latek. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, następnie usłyszał zarzut z art. 224a kk za który grozi nawet do 8 lat więzienia. Decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem.
Policjanci często w czasie swoje służby zmuszeni są łagodzić skutki czyjegoś nieodpowiedzialnego zachowania czy to na drodze, czy wobec innych ludzi lub wobec obowiązujących przepisów prawa. Jednakże piątkowy „wybryk” 48-latka na lotnisku w Babimoście zostanie na długo w pamięci nie tylko policjantów, ale także strażników granicznych i ochrony lotniska.
W sobotę przed godziną 6.00 rano, na lotnisku w Babimoście podczas odprawy przed porannym lotem do Warszawy, funkcjonariuszka ochrony lotniska spytała mężczyznę, którego bagaż kontrolowała „Co pan ma w tej saszetce?”. Mężczyzna odpowiedział „trotyl”. Zdziwiona funkcjonariuszka powtórzyła pytanie dając mężczyźnie szansę na wycofanie się z głupiego dowcipu, ale ten uparcie powtórzył głośno: „trotyl”. W związku z tym obsługa lotniska nie mogła postąpić inaczej i ogłoszony został alarm bombowy. Wszczęto procedurę obowiązującą w przypadku zagrożenia związanego z materiałami wybuchowymi na lotnisku.
Z budynku ewakuowano 50 osób, funkcjonariusze straży granicznej przystąpili do sprawdzania budynku i bagaży. Sprawdzenie nie potwierdziło obecności materiałów wybuchowych w obiektach lotniska. Mężczyzna został ujęty przez strażników granicznych i następnie przekazany zielonogórskim policjantom wezwanym na miejsce. Zatrzymany został odwieziony do policyjnego aresztu, a pechowi pasażerowie po dwóch godzinach opóźnienia odlecieli do Warszawy.
Zatrzymany to 48-letni mieszkaniec Warszawy. W chwili zatrzymania był trzeźwy. Szokujące jest także to, że nieodpowiedzialny żartowniś wykonuje zawód związany z prawem. Usłyszał zarzut z art. 224a kk – fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu – za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Decyzją prokuratora Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie 48-latek został objęty policyjnym dozorem, a także musiał wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 30 tys. zł. Ma także zakaz zbliżania się do lotniska w Babimoście na odległość mniejszą niż 200 m. Dodatkowo mężczyzna będzie musiał pokryć koszty związane z ewakuacją lotniska i działaniem poszczególnych służb, a zapewne także koszty związane z opóźnieniem wylotu samolotu do Warszawy.