Policjant zawsze gotowy do pomocy
Służba w Policji to gwarancja pracy stałej, stabilnej finansowo, pełnej wyzwań, gdzie każdy dzień przynosi coś nowego. Policjant musi być osobą wszechstronną, która pomagając i służąc innym, potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji. W pracy policjanta każdy dzień jest inny i w każdym może wydarzyć się coś niespodziewanego, a policjant musi być przygotowany, żeby przyjść z pomocą nawet w nietypowej sytuacji.
Codzienność policjanta, to patrolowanie miasta, podejmowanie interwencji domowych, kontrole drogowe, zatrzymywanie sprawców kradzieży lub rozbojów. Zdarzają się jednak dni, kiedy policjanci muszą zmierzyć się z jakąś nietypową sytuacją. Najczęściej są to te, w których muszą zająć się zwierzęciem porzuconym lub nieproszonym gościem. Raz zadzwoni ktoś, kto odnalazł psa przywiązanego do drzewa innym razem trzeba ratować wycieńczonego gołębia pocztowego, który odnaleziony przez przypadkowego przechodnia w konsekwencji trafił pod opiekę schroniska dla ptaków, a następnie do szczęśliwego właściciela. Zdarzają się też sytuacje gdy trzeba pomóc przerażonemu kierowcy, któremu pod maskę samochodu wpełzł wąż lub zabrać z mieszkania ogromnego pająka i ustalić skąd wziął się w bloku na 7 piętrze. Podobna niecodzienna sytuacja zdarzyła się policjantom pełniącym służbę w nocy ze środy na czwartek.
Około godz. 3 w nocy ze środy na czwartek, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze odebrał telefon od zdenerwowanej mieszkanki miasta, która poprosiła o pomoc policjantów. Z relacji kobiety wynikało, że przez otwarte okno do jej mieszkania w bloku wleciały dwa nietoperze. Kobieta i dwójka jej małych dzieci byli przestraszeni i nie wiedzieli jak pozbyć się intruzów, dlatego postanowili poprosić o pomoc policjantów. Zgłaszająca nie miała wcześniej do czynienia z tymi zwierzętami i nie wiedziała jak sobie z nimi poradzić.
Na miejsce pojechali policjanci służby patrolowej, którzy od razu przystąpili do działania. Jedno ze zwierząt udało im się wypłoszyć i wyleciało przez otwarte okno, natomiast drugi z nietoperzy cały czas latał po pokoju próbując się wydostać z pułapki. Wtedy jeden z policjantów zdjął czapkę i spróbował go schwytać. Po kilku chwilach to się udało i uwolniony przez policjanta nietoperz mógł spokojnie odlecieć, kobieta wraz dziećmi spokojnie pójść spać, a policjanci wrócić do służby, gdzie czekały na nich już kolejne zadania.