Policjanci uratowali zdesperowaną kobietę
Zielonogórscy policjanci codziennie w swej służbie wypełniają słowa roty ślubowania jakie składali wstępując w policyjne szeregi. Czasami jednak, słowa „strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli” nabierają wyjątkowego znaczenia – szczególnie w dniu, w którym dzięki swojemu zaangażowaniu i niezawodności uratują czyjeś życie.
Wczoraj /2.03/ tuż przed północą, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze, otrzymał zgłoszenie od mężczyzny, który twierdził, że jego żona wybiegła z domu po awanturze i zagroziła, że odbierze sobie życie. Początkowo mężczyzna wraz z córką próbowali szukać kobiety na własna rękę, a gdy to nie dało rezultatu, powiadomili Policję.
Dyżurny zarządził poszukiwania kobiety i skierował na miejsce policyjne patrole. Sytuacja była trudna, bo kobieta pobiegła do pobliskiego lasu, a do tego pogoda była bardzo niesprzyjająca – wiał bardzo silny wiatr, który łamał gałęzie drzew. Dodatkową przeszkodą, która znacznie utrudniała policyjne działania, była panująca w lesie zupełna ciemność, co pomimo użycia latarek znacznie komplikowało poszukiwania desperatki. Policjanci jednak bardzo szybko i z pełnym zaangażowaniem ruszyli na poszukiwania wiedząc, że w przypadku osób, które chcą targnąć się na swoje życie, czas ma ogromne znaczenie.
W pewnym momencie policjanci st. sierż. Paweł Krembuszewski będący w patrolu ze st. post. Dawidem Ganczarkiem zauważyli jakiś ruch w zaroślach. Gdy podeszli bliżej i oświetlili latarkami to miejsce, zobaczyli kobietę, której poszukiwali. Kobieta była bardzo zdenerwowana i zachowywała się irracjonalnie. Miała też pretensje do policjantów, że jej przeszkodzili. Mundurowi o odnalezieniu kobiety powiadomili męża, a także wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Decyzją lekarza, kobieta została zabrana do szpitala.