Brawa! Dla sąsiadów za czujność! Dla policjantów za szybkość!
Dzięki czujności sąsiadów, policjanci uratowali podczas minionego weekendu dwie starsze kobiety. W obydwu przypadkach, aby dostać się do mieszkania, trzeba było wyważyć drzwi do mieszkania.
Pierwsze wezwanie policjanci otrzymali w niedzielę /27.11/, przed godziną 4 nad ranem. Zgłaszająca kobieta poinformowała, że obudziło ją wołanie o pomoc, dobiegające z mieszkania 84- letniej sąsiadki. Policjanci natychmiast pojechali pod wskazany adres na ul. Anieli Krzywoń i próbowali dostać się do mieszkania w bloku na II piętrze. Niestety drzwi były zamknięte. Wtedy jeden z policjantów postanowił spróbować wejść na balkon z mieszkania sąsiadki. Niestety, pomimo starań policjanta, drzwi balkonowe nie ustąpiły. Mundurowi wezwali do pomocy straż pożarną, a strażacy po przyjeździe podjęli decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Policjanci wezwali także karetkę, bo z mieszkania cały czas słychać było jak kobieta wzywa pomocy.
Gdy policjanci wraz ze strażakami weszli do mieszkania zastali starszą kobietę leżącą w kałuży krwi. Jak opowiedziała policjantom, wstała w nocy do łazienki i przewróciła się. Niestety nie miała już siły wstać, dlatego wzywała pomocy, licząc na to, że ktoś ją usłyszy. Ratownicy udzielili kobiecie pierwszej pomocy, a po przyjeździe karetki i badaniach, decyzją lekarza kobieta pozostała w domu pod opieką rodziny.
To nie jedyne zgłoszenie, w którym czujnością wykazali się sąsiedzi, a szybkością działania policjanci. Kilka godzin po pierwszym wezwaniu, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał kolejny telefon z prośbą o pomoc. Tym razem z ul. Sienkiewicza również dzwoniła sąsiadka i poprosiła o pomoc w skontaktowaniu się z 82-latką, która z nieznanych powodów nie otwiera drzwi. Z relacji dzwoniącej wynikało, że sąsiadka, 82-letnia kobieta, dzień wcześniej straciła przytomność, ale nie chciała wzywać lekarza. Natomiast teraz zgłaszająca usłyszała odgłos uderzenia i huk jakby coś ciężkiego upadło na podłogę. Chciała sama sprawdzić co się stało, ale starsza kobieta nie otwierała drzwi, a zgłaszająca wiedziała, że jest w domu.
Na miejsce natychmiast pojechał policyjny patrol. Drzwi do mieszkania były zamknięte, dlatego mundurowi chcieli wejść przez okno, ale okazało się to niemożliwe. Liczyła się każda minuta, bo nie było wiadomo w jakim stanie jest kobieta, więc policjanci zdecydowali, że nie ma czasu do stracenia i postanowili wyważyć drzwi. Gdy weszli do środka, w jednym z pokoi na podłodze znaleźli leżącą, nieprzytomną kobietę. Policjanci sprawdzili funkcje życiowe - kobieta oddychała, po czym udzielili jej pierwszej pomocy oraz wezwali karetkę pogotowia. Początkowo z kobietą nie było kontaktu, ale po chwili odzyskała przytomność. Okazało się, że nie jest w stanie poruszać się o własnych siłach. Po przyjeździe karetki i przeprowadzonym badaniu, kobieta trafiła do szpitala.
Zielonogórscy policjanci, kolejny raz doskonale wywiązali się ze swoich obowiązków i mają satysfakcję, że dzięki swojemu zaangażowaniu, profesjonalizmowi oraz szybkości działania zdążyli z pomocą na czas.