Kierowcy audi i bmw staną przed sądem
Wyprzedzanie na łuku drogi, zmuszenie kierowcy karetki pogotowia jadącej na sygnałach do zjechania na pas awaryjny, jazda bez uprawnień oraz brak aktualnych badań technicznych to wykroczenia, których dopuścili się zatrzymani wczoraj kierowcy audi oraz bmw. O ich losie zdecyduje sąd, do którego trafią wnioski o ukaranie skierowane przez zielonogórskich policjantów.
Wczoraj zielonogórscy policjanci Wydziału Ruchu Drogowego zarejestrowali policyjnym videorejestratorem niebezpieczne manewry kierowcy audi na drodze ekspresowej S-3. Całe zdarzenie wyglądało w następujący sposób. Około godziny 15.00 nieoznakowany radiowóz mundurowych pełniących służbę na tym odcinku drogi wyprzedziło osobowe audi. Po wyprzedzeniu policyjnego radiowozu kierowca wspomnianego auta kontynuował wyprzedzanie, tym razem innego samochodu osobowego oraz TIR-a. Nie zważał na to, że z przeciwka nadjeżdża pojazd uprzywilejowany- karetka pogotowia z włączonymi sygnałami uprzywilejowania. Jej kierowca został zmuszony do zjechania na pas awaryjny, aby uniknąć zderzenia czołowego z wyprzedzającym audi. Podkreślenia wymaga również fakt, że wszystko działo się na łuku drogi. 47-letni mieszkaniec Świebodzina jadący audi został zatrzymany. Podczas czynności bagatelizował popełnione przez siebie wykroczenie. W związku z tym, że swoim zachowaniem mężczyzna stworzył realne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz nie widział w swoim stylu jazdy nic negatywnego, policjanci postanowili skierować w jego sprawie wniosek o ukaranie do sądu oraz zatrzymać prawo jazdy.
Skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu zakończyła się również inna kontrola pojazdu prowadzona przez policjantów ruchu drogowego. Podczas działań związanych z przekraczaniem dozwolonej prędkości, na ul. Odrzańskiej w Zielonej Górze policjanci zatrzymali do kontroli kierującego osobowym bmw. 31-letni zielonogórzanin jechał z prędkością 111 km/h, gdzie dopuszczalna prędkość to 50 km/h. Podczas sprawdzania jego dokumentów okazało się, że nie posiada prawa jazdy, a samochód nie posiadał aktualnych badań technicznych. Mężczyzna w rozmowie z policjantami stwierdził, że nie widzi w tym problemu, gdyż codziennie dojeżdża tym autem do pracy. Również w tym przypadku z uwagi na rażące naruszenie przepisów mundurowi odstąpili od ukarania kierowcy mandatem karnym na poczet wymierzenia kary przez sąd.